środa, 24 listopada 2010

Zwyczaje nowego domu.

Gdy już dokonamy wyboru i nasz  przyjaciel - pies, znajdzie się w naszym/Jego nowym domu, zarówno nas jak i jego czeka wiele, zaskakujących sytuacji.

Ale po kolei.

Po pierwsze - musimy się przygotować na jego przywitanie - a  więc zwinąć/zrolować/zdjąć wszystkie dywany, chodniki itd.
Po drugie - przygotować mu spokojny, zaciszny kąt - jego legowisko, do którego zawsze z przyjemnością będzie szedł gdy np.złapie jakiś smaczny kąsek, albo będzie się chciał zdrzemnąć.
Po trzecie - na początku radzę ograniczyć mu jego terytoriu, niech powoli poznaje nowe (czytaj nieprzygotowane na siusiającego szczeniaczka obszary).
Po trzecie - właściwe żywienie, w pierwszych dniach powinno być zgodne z nawykami żywieniowymi wyniesionymi "z domu", później powoli je modyfikujemy , zgodnie z naszymi, ale i jego preferencjami.
Po czwarte- idziemy z naszym pupilem na pierwszą naszą wspólną wizytę  do lekarza weterynarii, który zbada maluszka, zleci szczepienia, odpowie na nurtujące nas pytania, dotyczące pielęgnacji,    żywienia i dbania o zdrówko pieska i nas (zwłaszcza dzieci), które z nim przebywają.
Po piąte - od początku wyznaczamu pieskowi granice, których nie chcemy,by w przyszłości przekraczał np. wskakiwanie na fotele, gryzienie, spanie w łóżku, żebranie jedzenia itp.

I to tyle teorii.

A praktyka: wszysko to wiem, mam dorastające, dobrze wychowywane/wychowane dzieci i trzyletnią sunię sznaucerkę, która :

  • śpi tylko w naszym małżeńskim łóżku,
  • nawet po zjedzeniu swojej pełnej miski - żebrze o nasze jedzonko,
  • szczeka przy każdym, najmniejszym dźwięku dochodzącym zza drzwi wejściowych,
  • domaga się pierwsza witania, gdy przychodzą goście

i jak wszystkie domowe pieszczochy jest dla nas najcuowniejszym, najmądrzejszym, najładniejszym pieskiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz